Popularne w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, do naszych wnętrz wracają makatki i kilimy. Wraz z nowym pokoleniem ich forma jednak ewoluuje. Tkackie dzieła sztuki użytkowej, jako formy współczesnej grafiki, zwracają uwagę świata designu. W ostatnim czasie, w ogóle obserwujemy renesans różnych form rękodzieła. Powrót zainteresowania tkaniną artystyczną jest szczególnie ciekawym zjawiskiem.

Tartaruga to po włosku żółw. „Żółw jest powolny, ale długowieczny i wyjątkowy. Tak jak nasze tkaniny” – mówią założycielki wyjątkowej pracowni tkackiej, łódzkiego studia Tartaruga. Ich projekty powstają w duchu slow design. Tworzone są ręcznie, przy użyciu tradycyjnych narzędzi i technik rzemieślniczych.
Tartarugę tworzą dwie przyjaciółki: Wiktoria Podolec i Jadzia Lenart, absolwentki kierunków związanych z tkaniną, miłośniczki dobrego wzornictwa i rzemiosła, pasjonatki tkactwa. Ich prace wyróżnia prosta, przemyślana forma i kolor.
Pracownia duetu znajduje się w Łodzi, mieście którego historia silnie związana jest z przemysłem włókienniczym. Studio nie tylko wpisuje się w bogatą tradycję Łodzi, ale również doskonale wkomponowuje się w życie miasta. Do niedawna, kiedy Łódź stawała się stolicą polskiego designu, każdy odwiedzający Łódź Design Festival, dosłownie zaglądał w okna pracowni rezydującej w Art Inkubatorze przy Tymienieckiego 3. Aktualnie dziewczyny przeniosły się do nowego, bardziej przestronnego lokalu.


Wełna używana w procesie produkcji makatek Tartaruga pochodzi z recyklingu lub z polskich, zrównoważonych hodowli owiec. Tkaniny Tartarugi powstają z poszanowaniem środowiska i praw pracowników. Część dochodu ze sprzedaży każdego produktu dziewczyny przekazują fundacji Refugee.pl, działającej na rzecz zapobiegania rasizmowi oraz budowania otwartego i obywatelskiego społeczeństwa.

Kolekcja FAV STUFF to seria współczesnych dywanów bawełnianych. Wszystkie wzory z kolekcji inspirowane są ulubionymi codziennymi rzeczami, drobnymi przedmiotami, takimi jak miseczki, wazon, figurki. Każdy dywan został oczywiście w całości utkany ręcznie. Jest wykonany w ponad 90% z dzianinowych przędz pochodzących z recyklingu. Są to odpady z masowej produkcji tekstyliów; w ich skład wchodzi głównie bawełna. Pozostałe 10% to wysokiej jakości przędza lniana użyta jako osnowa tkaniny. Rzemieślnicza technika wykonania pozwoliła na zminimalizowanie ilości odpadów produkcyjnych – śmieci powstałe w czasie wykonywania dużego dywanu mieszczą się garści. Dywan może być eksponowany zarówno na podłodze, jak i na ścianie. Dywany są dwustronne i, co ważne, można je prać w pralce. Każdy wzór zostanie wyprodukowany w ograniczonej liczbie egzemplarzy: 10 małych i 10 dużych.


Prace z serii ILLU powstają we współpracy z najlepszymi polskimi ilustratorkami. Osobiście, z niecierpliwością czekam na kolejne jej efekty. Nowe wzory mają pojawiać się sukcesywnie co parę miesięcy. Kilimy (które mogą być eksponowane zarówno na podłodze, jak i na ścianie) dostępne będą w dwóch plakatowych rozmiarach: 50 x 70 cm i 70 x 100 cm i w ograniczonej liczbie egzemplarzy (4 dla każdego rozmiaru). Będą sygnowane nazwiskami projektanta i rzemieślnika i oznaczone numerem seryjnym. Jak na razie powstał pierwszy wzór: VAMOS z grafiką projektu Agaty Królak.

Minimalistyczne, czarno-białe kilimy zainspirowane surowym górskim krajobrazem zostały wykonane z niefarbowanej wełny, z runa owiec ze zrównoważonej hodowli, z okolic Koniakowa. Ponieważ cenię minimalizm a do gór pałam miłością bezgraniczną, jest to mój ulubiony wzór.
WASTEWORLD to najnowsza kolekcja Tartarugi, zaprezentowana po raz pierwszy podczas ostatnich targów Warsaw Home. Większe i mniejsze formy kilimowych dywanów wykonane są w ponad 90% z wełnianych przędz, będących odpadem z masowej produkcji. Tylko ze względu na zbyt niską masę pojedynczych nawojów, nie mogą być już wykorzystane w przemyśle. Mimo to wciąż cechują się tymi samymi właściwościami mechanicznymi i są idealnym surowcem do tkania ręcznego. Mnie podobają się również ze względu na świetny, współczesny wzór i dobór kolorów. Widać, jak projektantki rozwinęły się przez te kilka lat. To chyba pierwszy, tak poważny projekt Tartarugi.


Jeżeli zastanawiacie się, jak samemu zrobić kilim, mam dobrą wiadomość. Zgodnie z ideą DIY, Tartaruga chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem oraz zachęca do własnych makatkowych poszukiwań. Studio organizuje kreatywne warsztaty tkane na miarę, a także oferuje zakup różnej wielkości kompletnych „zestawów startowych” wraz z filmową instrukcją postępowania. Nic tylko siadać do krosna!
Gdzie spotkać Tartarugę? Na przykład na Targach Rzeczy Ładnych. Jak wziąć udział w warsztatach? Jeżeli chcecie być na bieżąco, polecam śledzenie profilu dziewczyn na Instagramie.