Te polskie projekty zostały stworzone, by ułatwić życie osobom miesiączkującym. Promują zdrowie intymne i wspierają ciałopozytywną edukację. Walczą z ubóstwem i wykluczeniem menstruacyjnym. Często łamią kulturowe tabu. Łączy je bowiem niezgoda na zamykanie tematu dotyczącego połowy ludzkości w toalecie.
Design ma rozwiązywać problemy, a nie tworzyć nowe, mawia Dieter Rams, twórca słynnych dziesięciu zasad projektowania. Warto pod tym kątem przyjrzeć się przedmiotom związanym z menstruacją, których używamy na co dzień. Czy naprawdę nam służą? Czy są zaprojektowane w sposób zrównoważony i odpowiedzialny społecznie?
fot.: instagram.com/allwimin/
For all WIMIN
Osoba, która wynalazła majtki menstruacyjne powinna dostać Nobla. Tak mniej więcej brzmi jeden z komentarzy pod postem WIMIN na Instagramie prezentującym majtki menstruacyjne tej niezależnej polskiej marki.
Dziewczyny z WIMIN zaczęły od wytwarzania naturalnych, wegańskich suplementów diety. Ich oferta od początku była skierowana do kobiet i skupiała się na równowadze fizycznej i psychicznej. Proponowały zestawy na odporność, dobre samopoczucie, piękny wygląd, wspomagające metabolizm, czy mikrobiom, ale również kapsułki na dobry seks czy PMSowe SOS.
Wierzymy, że wszystkie potrzeby kobiecego ciała są ważne i zasługują na uwagę
– deklarują twórczynie WIMIN.
fot.: instagram.com/allwimin/
W kampaniach reklamujących produkty WIMIN promowane jest pozytywne podejście do każdego kobiecego ciała, bez względu na wiek czy tuszę. Widzimy prawdziwe osoby, bez pruderii, retuszu czy filtrów.
Z czasem oferta rozszerzyła się o produkty do pielęgnacji stref intymnych i całego ciała. Naturalny lubrykant WIMIN otrzymał w 2022 r. wyróżnienie must have przyznawane przez Łódź Design Festival. Ma nie tylko łagodny, bezpieczny skład, ale także granatowe opakowanie we fluorescencyjne kropeczki, które świecąc w ciemności przypominają rozgwieżdżone niebo.
fot.: instagram.com/allwimin/
Najbardziej popularnym produktem WIMIN, oprócz lubrykantu, są majtki menstruacyjne. Szyte w Polsce, z wyselekcjonowanych tkanin zapewniają ochronę do 12 godzin i mają chłonność czterech tamponów. Jak to działa? Strefa ochronna w majtkach składa się z czterech warstw. Warstwy wewnętrzna i zewnętrzna to tkanina, z której uszyte są całe majtki, oddychająca bawełniana, delikatna w kontakcie ze skórą. Wkład wykonany jest również z oddychającej, ale jednocześnie superchłonnej dzianiny bambusowej, która wiąże wilgoć izolując ją od skóry i ma działanie antybakteryjne. Ostatnia warstwa to antyplamowy, nieprzeciekający materiał używany w odzieży autdorowej. Co ważne, wszystkie warstwy są nadal cieńsze od podpaski. WIMIN proponuje kilka modeli majtek. Do wyboru są różne fasony o różnej chłonności. Również chętnie wybierane bokserki. Kilka par majtek menstruacyjnych może zupełnie zastąpić konwencjonalne metody. Można stosować je również jako dodatkowe zabezpieczenie. Majtki oczywiście wymagają prania. Po noszeniu należy zaprać je w zimnej wodzie, a później wyprać z innymi ubraniami w pralce.
fot.: instagram.com/allwimin/
Kubeczku umyj się!
Kubeczek menstruacyjny to z wielu względów najlepszy sposób na ochronę w czasie miesiączki. W Polsce rozwiązanie to zyskuje coraz większą popularność, o czym świadczy fakt, że kubeczki kilku różnych producentów są już dostępne w większości sieciowych drogerii. Kubeczki menstruacyjne przeznaczone są do wielokrotnego użytku, wystarczają na co najmniej kilka lat. W przeciwieństwie do jednorazowych środków higienicznych, które generują rocznie setki ton nienadających się do przetworzenia odpadów, kubeczki menstruacyjne nie szkodzą środowisku. Wykonane są z kauczuku lub silikonu i nie wymagają prania jak podpaski wielorazowe czy majtki menstruacyjne. Zakup kubeczka wiąże się z wydatkiem rzędu kilkudziesięciu złotych, co w dłuższej perspektywie okazuje się najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem.
Głównym problemem jest jednak wymiana kubeczka poza domem, kiedy brakuje do tego prywatności oraz odpowiednich warunków sanitarnych.
fot.: instagram.com/sheisemanui/
Problem dostrzegli Iga Słowik oraz Paul Lequay. W czasie studiów w Sztokholmie, na kierunku design, projektanci przygotowywali pracę dyplomową związaną z tematem ubóstwa menstruacyjnego i analizowali sytuację kobiet w kryzysie bezdomności. Ich badania potwierdziły, że dostęp do kubków menstruacyjnych mógłby być najlepszym rozwiązaniem dla tej grupy osób. Jednak aby opróżnić i umyć kubek menstruacyjny przed ponownym użyciem potrzebne są higieniczne warunki oraz dostęp do wody, a o to nie zawsze łatwo. Ten sam problem dotyczy zresztą wszystkich osób używających kubeczków. Wiele z nich nie decyduje się na korzystanie z tej formy ochrony poza domem. Dlatego projektanci postanowili opracować rozwiązanie i stworzyli Emanui.
fot.: instagram.com/sheisemanui/
Emanui jest urządzeniem do czyszczenia i sterylizacji kubeczków menstruacyjnych. Daje możliwość umycia kubeczka menstruacyjnego w każdych warunkach, w publicznej toalecie, w pracy, szkole, w podróży lub w plenerze, gdzie dostęp do bieżącej wody jest ograniczony. To pierwszy tego typu produkt na świecie. Projektantom zależało, by urządzenie było nie tylko higieniczne, ale także lekkie, wygodne w użyciu i ekologiczne. Emanui wykonane jest z silikonu medycznego. Aby umieścić w nim kubeczek wystarczy użyć jednej ręki. Korzystając z niego zużywa się 2500% mniej wody niż podczas mycia kubeczka pod kranem. Przy użyciu Emanui każdy kubeczek można dodatkowo ekspresowo wysterylizować w kuchence mikrofalowej.
fot.: instagram.com/sheisemanui/
Emanui szybko trafiło na rynek dając początek marce.
Naszą maksymą jest promowanie zdrowych, bezpiecznych i zrównoważonych rozwiązań dla osób miesiączkujących. Nasz produkt ma przeciwdziałać stygmatyzacji i walczyć z tabu związanym z menstruacją
– mówią twórcy marki Emanui.
W 2021 r. produkt otrzymał wyróżnienie must have. Urządzenie można kupić w sklepie internetowym emanui.com. Kosztuje niecałe 50 Euro.
fot.: instagram.com/sheisemanui/
Your KAYA. Okres czarno na białym
Pomimo wzrostu popularności środków takich jak bielizna menstruacyjna, wielorazowe podpaski, kubeczki czy dyski menstruacyjne, nadal w naszych łazienkach i na sklepowych półkach rządzą higieniczne produkty jednorazowe. Zwykłe podpaski, tampony i wkładki są oczywistym wyborem dla większości osób menstruujących. Głównym czynnikiem, który o tym decyduje, jest po prostu wygoda.
fot.: instagram.com/yourkaya/
Problem tkwi jednak w składzie tych produktów. Producenci podpasek i tamponów nie mają prawnego obowiązku jego podawania, próżno więc szukać go na opakowaniach. Gdyby tam był, dowiedzielibyśmy się, że w popularnych środkach higienicznych znajdują się m.in. mieszanki syntetycznych włókien, poliester (czyli po prostu plastik), toksyczne dioksyny a także chlor, za pomocą którego wybiela się bawełnę na śnieżnobiały kolor. Te związki mogą powodować m.in. odparzenia, alergie, wysuszać i podrażniać śluzówkę przyczyniając się do częstych infekcji. Chemia w tamponach i podpaskach jest również szkodliwa dla środowiska. Nawet bawełna w tych produktach nie jest materiałem ekologicznym. Jej masowa produkcja zużywa ogromne ilości wody, zatruwa środowisko pestycydami, monouprawy niszczą lokalne ekosystemy.
fot.: instagram.com/yourkaya/
W 2017 roku Kaja Rybicka-Gut i Marek Gut, twórcy marki Your KAYA, postanowili pogodzić rynkowy potencjał środków jednorazowych z bezkompromisowym podejściem do kwestii zdrowia i ekologii. Postawili na zwiększenie komfortu odbiorców, poprzez skupienie się na kwestii user experience. Swoje produkty wprowadzili na rynek proponując model subskrypcyjny.
Podpaski i tampony Your KAYA wykonane są wyłącznie z biodegradowalnej bawełny organicznej. Rozkładają się w pięć miesięcy a nie 800 lat – czytamy na opakowaniu. Owijki i paski zabezpieczające klej w podpaskach oraz wkładkach zrobiono z biopolimeru ze skrobi roślinnej, czyli biodegradowalnej folii. Owijki tamponów to biodegradowalny i kompostowalny materiał, który można wyrzucić do kosza na bioodpady.
Paczki wysyłane przez sklep internetowy yourkaya.pl wypełniane są Skropakiem, który również nadaje się na kompost. Zamiast wyrzucać wypełniacz, można rozpuścić go w wodzie do podlewania roślin, będzie dla nich odżywką.
Pozostałe opakowania produktów Your KAYA to nadające się do przetworzenia papier, szkło oraz pochodzący w pełni z recyklingu plastik.
fot.: instagram.com/yourkaya/
Model abonamentowy okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie bez znaczenia było wprowadzenie go przed okresem pandemii – lockdown skłonił wiele osób do zmiany przyzwyczajeń i przekonania się do zakupów przez internet.
Subskrypcja polega na dostawach wybranych produktów Your KAYA pod wskazany adres co jeden, dwa lub trzy miesiące. W dniu wysyłki środki pobierane są z konta automatycznie. W każdym momencie z subskrypcji można zrezygnować, zmienić jej warunki lub liczbę i rodzaj zamawianych produktów.
Opakowania produktów Your KAYA wyróżniają się także czymś jeszcze. Minimalistycznym wyglądem. Na białych pudełkach, czarną czcionką wypisane są informacje o produkcie oraz hasła typu „Okres nigdy nie śpi, ale Ty możesz”.
Od czasu powstania marka rozwinęła skrzydła. Obecnie produkuje także środki do higieny intymnej, kosmetyki do ciała i twarzy oraz inne produkty w duchu wellness i self care.
fot.: instagram.com/yourkaya/
Twórcy Your KAYA mają poczucie misji, szczególnie w kwestii dostępności edukacji i poszerzania wiedzy na temat zdrowia intymnego. Na platformie You Know by Your Kaya publikują treści pochodzące od ekspertów, m.in. ginekologów. Prowadzą kampanie informacyjne w mediach, wywołujące szeroką dyskusję. Tworzą wokół siebie społeczność, m.in. poprzez prowadzenie grupy #MENSTRUACJA na Facebooku.
My się nie wstydzimy. Mamy misję, by otwierać się na tematy tabu i mówić o wstydliwych rzeczach wprost
– podkreślają Kaja Rybicka-Gut i Marek Gut.
Rybicka i Gut znaleźli się na liście „30 przed 30” magazynu Forbes, wyróżniającej ambitne i kreatywne osoby przed trzydziestką. W 2021 r. marka otrzymała od Forbes tytuł „Firma odpowiedzialna społecznie”.
fot.: instagram.com/yourkaya/
Czarodziejska Różowa Skrzyneczka
Blisko połowy miliona osób w Polsce nie stać na zakup podpasek i tamponów. Ponad 20% uczennic było kiedyś zmuszonych opuścić szkołę w trakcie zajęć z powodu braku podpaski, a 10% z nich w ogóle nie wychodzi z tego powodu z domu.
Różowa Skrzyneczka została wymyślona, by przeciwdziałać wykluczeniu menstruacyjnemu. Zapewnia darmowy dostęp do środków higienicznych w miejscach publicznych, takich jak szkoły, ośrodki pomocy, szpitale, placówki opiekuńcze czy kulturalne.
Uzupełnianiem skrzynek na bieżąco zajmują się lokalne instytucje bądź sama fundacja Różowa Skrzyneczka, która z darowizn i datków wspiera w ten sposób organizacje pomocowe lub te podmioty, których nie stać na zakupy środków higienicznych.
Skrzyneczki działają jednocześnie na zasadzie współdzielenia się: „weź, jeśli potrzebujesz i zostaw, jeśli masz nadmiar”.
fot.: instagram.com/rozowaskrzyneczka/
Fundacja we współpracy z Izabelą Kaczmarek-Szurek z FORMALLINA stworzyła również proste graficzne instrukcje używania podpasek i tamponów. Każdy może je wydrukować i np. umieścić w pobliżu skrzyneczki. To nieoceniona pomoc dla młodych osób używających tych środków po raz pierwszy.
Pierwsza charakterystyczna różowa skrzyneczka zawisła w Centrum Praw Kobiet we Wrocławiu w grudniu 2019 r. W tej chwili w całej Polsce jest ich już ponad 8 tysięcy. Na stronie fundacji znajdziemy mapę skrzyneczek. Sprawdziłam, na osiedlu, na którym mieszkam, skrzyneczki są w każdej szkole.
fot.: instagram.com/rozowaskrzyneczka/
Fundacja Różowa Skrzyneczka działa również na polu edukacji. Prowadzi zajęcia i warsztaty na temat menstruacji w szkołach. Stworzyła raport o ubóstwie menstruacyjnym. Celem działań fundacji jest także wywieranie presji społecznej, wpływanie na władze i upominanie się o systemowe rozwiązania kwestii wykluczenia menstruacyjnego.
Walczymy o zapewnienie powszechnego dostępu do bezpłatnych środków higieny na czas menstruacji w przestrzeni publicznej, do rzetelnej edukacji w zakresie miesiączkowania w szkole oraz o zniesienie tabu dotyczące menstruacji w Polsce, włączając do dyskusji zarówno kobiety, jak i mężczyzn
– czytamy na stronie fundacji.
fot.: instagram.com/rozowaskrzyneczka/
Pani Miesiączka i miękkie dojrzewanie
W Stanach Zjednoczonych miesiączka wyszła z szafy dokładnie osiem lat temu. Tak przynajmniej uznało amerykańskie czasopismo „Cosmopolitan”, które rok 2015 okrzyknęło rokiem, w którym okres wkroczył do przestrzeni publicznej.
W Polsce miesiączka przebiła się do medialnego mainstreamu m.in. za sprawą pamiętnej okładki Wysokich Obcasów z czerwca 2016 r, przedstawiającej majtki „ubrudzone” czerwonym brokatem, symbolizującym krew menstruacyjną, podpisane hasłem: Tak. Mamy okres i nie będziemy się tego wstydzić. Okładka zapowiadała tekst Barbary Pietruszczak.
Barbara Pietruszczak jest współpracującą z „WO” i „Kosmosem dla dziewczynek”, dziennikarką i edukatorką seksualną, specjalizującą się w tematyce menstruacji, cielesności i związanym z nimi kulturowym tabu.
W 2021 r. przyszła pora na miesiączkopozytywną książkę.
fot.: instagram.com/moonka.pl/
„Twoje ciałopozytywne dojrzewanie” Barbary Pietruszczak to przewodnik, który pomaga zrozumieć zmiany związane z pierwszą miesiączką i okresem dojrzewania. Książka skierowana jest przede wszystkim do dziewczynek w wieku 8-12 lat, jednak autorka nie pisała jej wyłącznie dla nastolatek.
Książkę napisałam dla wszystkich małych dziewczynek, także tych dużych, które nie dostały wparcia wtedy, kiedy go potrzebowały. Starłam się, aby była miękka i czuła, ale też przepełniona wiedzą
– tak autorka napisała na prowadzonym przez siebie Instagramowym profilu Pani Miesiączka.
Książkę kupują głównie mamy, ale również siostry i babcie wkraczających w dojrzewanie dziewczynek. W recenzjach powtarzają się podobne komentarze: „córka nie rozstawała się z książką zanim nie doszła do ostatniej strony”, „pochłonęła ją w niespotykanym tempie”. „bliźniaczki zachwycone książką, połknęły ją w jeden weekend, choć nie pałają wielką miłością do czytania”. „Córka pochłonęła w ciągu jednego dnia, od deski do deski, z wypiekami na twarzy”. Często dorosłe czytelniczki dodają: „żałuję, że taka literatura nie była dostępna w czasach, kiedy ja dojrzewałam”, „szkoda, że nie było jej 15 lat temu”.
fot.: instagram.com/moonka.pl/
Książka Barbary Pietruszczak nie tylko daje rzetelną wiedzę podaną w przystępny sposób. Pomaga też budować pozytywny i czuły stosunek do swojego ciała. Uczy akceptacji i wzmacnia pewność siebie.
Autorką ilustracji jest Anna Rudak. Do książki dołączone są bonusy w postaci dwóch stron naklejek i kartki pamiątkowej. Kupując książkę na stronie wydawnictwa selfpublishingowego Moonka otrzymujemy również bezpłatny PDF poradnikowy dla rodziców.
fot.: instagram.com/moonka.pl/
Książka znalazła się w prestiżowym katalogu “White Ravens 2022” (Białe Kruki 2022) opublikowanym przez Międzynarodową Bibliotekę Młodzieży w Monachium, największy w Europie ośrodek badawczy nad książką dziecięcą, gromadzący literaturę dla dzieci i młodzieży z całego świata.
Katalog „White Ravens” to lista 200 książek z 53 krajów, które wg Międzynarodowej Biblioteki Młodzieży, zasługują na światową uwagę ze względu na swoją uniwersalną tematykę, najwyższy poziom literacki i artystyczny lub innowacyjne podejście do tematu.
„Autorka porusza szerokie spektrum tematów – od zmian zachodzących w ciele po emocje i relacje – które są przedstawione w sposób wnikliwy, ale nie przytłaczający. Dzieląc się swoją ekspercką wiedzą na temat kobiecego dojrzewania, autorka jest zarówno wnikliwa, jak i pełna szacunku dla swoich czytelników. Książka jest również odpowiednio subtelna, zarówno tekstowo, jak i wizualnie. Zwłaszcza pastelowe ilustracje doskonale wyrażają ideę pozytywności ciała i bezpośrednio odnoszą się do kwestii, które niektórzy uznaliby za tabu” – czytamy w uzasadnieniu wyróżnienia.
Przewodnik otrzymał również główną nagrodę w plebiscycie książek dla niedorosłych Lokomotywa 2021 w kategorii Fakt.
fot.: instagram.com/moonka.pl/
Pierwsze wydanie książki powstało dzięki zbiórce na portalu crowdfoundingowym wspieram.to. Później powstały również „Moje ciałopozytywne dojrzewanie” dla chłopców, zeszyt ćwiczeń oraz gra o dojrzewaniu dla całej rodziny.